Clinical Klein
Zmiana - Betty Joseph
Przykład: Mężczyzna, który sadził pachnący groszek.
Następna ilustracja przedstawia mężczyznę, z którym Betty Joseph prowadziła terapię już od jakiegoś czasu; poczynione zostały znaczące postępy, chociaż często były one potem tracone. W pewien piątek pacjent przyszedł zaniepokojony i
powiedział, że obawia się, że znowu się cofnie, co oznaczało wycofanie do jego zimnego, raczej perwersyjnego zachowania.
Pacjent ten daje nam szybki wgląd w to, jak działa jego umysł. Czuje się lepiej, choć nie jest jeszcze siebie pewien, a w szczególności może „mieć pokusę”, żeby znowu poczuć się gorzej:
Miałam wrażenie, że ta uwaga nie była po prostu stwierdzeniem dotyczącym lęku związanego z weekendem, tylko bardziej dotyczyła groźby dla niego i dla mnie, że się cofnie.
W pewnym sensie wydawało się, że to jest pomocne, przenikliwe spostrzeżenie:
Przepracowałam to z nim w drugiej części sesji i powoli pacjent zaczął sprawiać wrażenie, że znowu jest w kontakcie, i że znowu jest wnikliwy, a wtedy, jak to ujął, coś zupełnie innego przyszło mu do głowy. Wczoraj wieczór zasadził groszek pachnący, który dostał w weekend, i przyjaciel, który zatrzymał się u niego w domu, wyszedł do ogrodu mu pomóc – mimo że trochę padało, było bardzo przyjemnie.
Możemy tu zrozumieć, że pacjent chce zakomunikować coś swojej analityczce. Kiedy to robi, widzimy, że wyczuwa u siebie, że zasadził coś w swoim umyśle, coś, co może rosnąć – jego zrozumienie siebie (jego przenikliwe ostrzeżenie); a raczej zinternalizowaną wersję jego rozumiejącej analityczki:
Pacjent roześmiał się lekko, mówiąc, że oczywiście wie, że fakt, iż zdobył pachnący groszek wiąże się z tym, że ja mam pachnący groszek we frontowym ogrodzie. Ponadto, kiedy był dzieckiem, pachnący groszek rósł w dzikiej części ogrodu przy domu i on uwielbiał te kwiaty, miały one dla niego bardzo duże znaczenie.
Mamy tu przejmujący wyraz docenienia i wdzięczności. Odniesienie pacjenta do dzieciństwa jest uznaniem swojej zależności i potrzeby pomocy. Tej pomocy szuka w szczególności u swojej psychoanalityczki (ogród z pachnącym groszkiem), którą internalizuje (zasadza pachnący groszek we własnym ogrodzie). Analityczka pozwala mu osiągnąć swoje własne ostrzegające zrozumienie (dotyczące możliwości cofnięcia się).
Mamy tu coś, co może wyglądać jak… idealizacja w przeniesieniu jako mechanizm obronny. Ale nie sądzę, żeby tak było: w rzeczy samej odniesienie do deszczu sugeruje, że nie wszystko jest idealne.
Ponieważ deszcz reprezentuje to, że coś jest nie tak – moglibyśmy powiedzieć, że to są jego łzy i smutek – jest to pozycja depresyjna, smutek i dokonanie w przejmującej mieszance:
…defensywność zmalała i pacjent był w stanie odkryć słodką* analityczkę, którą może poddać introjekcji, zasadzić w sobie, i z którą może się identyfikować.
Ten materiał wskazuje na wzrastanie czegoś, co cechuje się cenioną słodkością, mimo że rośnie w środku „dzikiego” ogrodu. Wydaje się, że jest to znacząca zmiana, w której zdolność do kochania, doceniania i rozumienia została zasadzona w jego wnętrzu. Można ją zatem uznać za obiekt wewnętrzny, który został ustanowiony. Obiekt ten jest utożsamiany z analityczką. Wydaje się to bardzo przejmujące i wzruszające dla pacjenta, a także dla analityczki.
W materiale tym mamy poczucie trwałości – sadzenia i wzrastania – a nie śpiesznego i może tymczasowego ruchu odwodzącego od czegoś bolesnego, jakby to było w przypadku jednego z obronnych manewrów. To jest namacalne – analityczka czuje solidną zmianę – ale także jest to wyrażone w materiale jako sadzenie słodkiego wzrostu. Mamy zatem różne składniki: wzrost rozumienia i świadomych kochających uczuć; uznanie zależności i depresyjne, mieszane uczucia; treść wyrażającą zmianę strukturalną (nowa struktura rośnie); oraz empatyczne doświadczenie przeciwprzeniesieniowe psychoanalityczki, w którym wyczuwa ona pewną głębokość uczuć pacjenta (a nie idealizację).
Ważne jest, żeby mieć pełne dowody na zmianę strukturalną. Nie wystarczy, że pacjent czuje się lepiej, ponieważ to może być ulga obronna; nie wystarczy też, że analityk czuje satysfakcję, ponieważ to może być reakcja przeciwprzeniesieniowa, wynikająca jedynie z uwodzicielskości pacjenta, jak pokazała Irma Brenman Pick (Mężczyzna, który był wrażliwy, s. 165). Przesądzające potwierdzenie mamy wtedy, gdy doświadczenie analityka (przeciwprzeniesienie) spotyka się z odpowiadającym mu wzorcem w treści materiału. W tym przypadku przeciwprzeniesienie analityczki dotyczyło głębokiego i przejmującego momentu w sesji; to jest wzorzec zmiany wyrażony jako pełne czułości sadzenie w deszczu (słodkość pośród dzikości). Zmiana strukturalna jest często wyrażana bardzo konkretnie, tak jak tutaj. W marzeniu sennym w następnym przykładzie postęp w psychoanalizie (w tym przypadku pewien stopień integracji osobowości) został obrazowo przedstawiony w materiale jako zmiana sposobu widzenia świata wewnętrznego.
------------------------------------------------------------------------
* Groszek pachnący to po angielsku „sweet pea” czyli dosłownie „słodki” groszek (przyp. tłum.).